Od zniszczonej podczas wojny elektrowni, aż do nowoczesnego i ekologicznego oddziału PGE Energia Ciepła. Gorzowska elektrociepłownia obchodzi w tym roku jubileusz 70-lecia istnienia.
Początki gorzowskiej elektrociepłowni nie były łatwe. Tego, czego nie zniszczyła wojna w poniemieckiej elektrowni, zostało rozkradzione i wywiezione w głąb Związku Radzieckiego. W 1945 r. rozpoczęto oficjalnie jej odbudowę. Trwała ona przez 5 lat.
Swój wkład w prace mieli Szwedzi, co było ewenementem w stalinowskich czasach powojennej Polski. Przygotowali oni część dokumentacji projektowej, udostępnili swój sprzęt, a także pomogli go zamontować. To gwarantowało, że już od pierwszych lat funkcjonowania obiekt był wyposażony w nowoczesną, jak na tamten czas, technologię.
Pierwszy kocioł elektrowni został uruchomiony 6 grudnia 1950 roku. Z czasem prowadzono kolejne inwestycje – montowano kotły, turbiny i instalacje. Jednak dopiero na przełomie lat 60. i 70. XX w. rozbudowano elektrownię o pełny pion ciepłowniczy. Rozwój miasta spowodował, że w 1978 r. została wybudowana druga część elektrociepłowni na terenie zakładu, która znana jest jako EC II.